Translate

czwartek, 10 marca 2016

Bezdomny to też człowiek


                                                Bezdomny to też człowiek.

-to miejsce było dla mnie więcej niż dachem nad głową , to moje wspomnienia , to całe dotychczasowe życie jakie znam a właściwie znałem.......

Poranek jakich wiele , pobudka o 6.30 rano , chciałbym jeszcze pospać ale muszę wstać i pójść do tej cholernej szkoły. Jeszcze trochę , jeszcze kilka lat i będę dorosły, pójdę stąd jak najdalej, pójdę na swoje...

Wielu z nas przechodziło przez to , wielu snuło plany na przyszłość ,wielu chciało zbyt wcześnie wejść w dorosłe życie. Po kilku latach życie każdego z nas potoczyło się inaczej , nierzadko zupełnie inaczej od tego co sobie zaplanowaliśmy. Nie każdemu z nas pisana była wielka kariera , bardzo często po skończeniu szkoły pierwsza praca i realia dorosłego życia zmieniały nasz punkt widzenia na otaczający nas świat.
Porażka życiowa a bardzo często zwyczajny brak perspektyw zmusił nie jednego do opuszczenia kraju w celu polepszenia własnego bytu . Niestety wielu zostało , nie mogli lub nie było im to dane , czasem sytuacja rodzinna a czasem zwykła kolej rzeczy nie pozwoliła na opuszczenie kraju .

Bogdan 58 latek z Zabrza , większość życia przepracował w hucie , właściwie jedyne co w życiu robił to praca przy piecu. Bogdan jak wielu mu podobnych otrzymał mieszkanie pracownicze w którym mieszkał z żona . Małżeństwo Bogdana nie było różami usłane , po pięciu latach żona Bogdana uciekła do Niemiec z kochankiem poznanym w pracy. Bogdan został sam, przez wiele lat nie mógł zapomnieć o ukochanej , nigdy już nie związał się z inną kobieta. Dwanaście lat temu po śmierci ojca zamieszkała z nim matka. Po dwóch latach Bogdan stracił pracę , niczego innego oprócz tego co robił do tej pory nie potrafił. Żył skromnie , utrzymywał się z zasiłku , prac dorywczych oraz emerytury matki.
Po kilku miesiącach zasiłek się skończył , po roku zmarła matka i Bogdan został sam ,bez środków do życia . Z prac dorywczych nie mógł opłacić czynszu , starał się płacić za prąd ale i ten w końcu odcięli. Z tygodnia na tydzień i z miesiąca na miesiąc rosło zadłużenie Bogdana , co kilka tygodni otrzymywał listy z administracji ,gazowni i elektrowni. Przyszedł dzień w którym pojawił się komornik , zbyt wiele do zajęcia w mieszkaniu nie było . Bogdan już dawno sprzedał wszystko co miało jakąś wartość , nie na alkohol tylko na życie.
Po kilku miesiącach zapadł wyrok , eksmisja...

-widzisz w tym kraju to wszystko kurw...jest chore, zobacz na kamienice obok, zbieranina alkoholików, jak długo żyje nie pamiętam aby któryś z nich robił. Żyją za darmo, za nic nie płacą , komornik boi się tam wejść a oni , oni teraz siedzą i się śmieją . Cholera człowiek też mógł pić i nadal by mieszkał. Co za kraj , gdzie jest sprawiedliwość ?

Mówi Bogdan i po chwili dodaje

  • Wiesz najgorsze jest to że nawet nie wiem co mam ze sobą zrobić, gdzie iść . Oferowali schronisko ale tam jest pełno . Są jeszcze noclegownie ale....

Pierwszy raz widzę dorosłego mężczyznę kompletnie bezradnego , Bogdan nie był wstanie kontynuować , odwrócił się i odszedł z workiem. Co w nim miał , zapewne nie wiele , bo ile można włożyć do worka wielkości plecaka .
Widziałem Bogdana jeszcze kilka razy , kręcił się tu i tam , nerwowo czegoś szukał aż znalazł .
Dwa tygodnie po eksmisji ktoś zupełnie przypadkowy natknął się na Bogdana w parku , wisiał od kilku godzin.

To historia jedna z wielu , ile ludzi tyle życiowych tragedii , zakrętów oraz pomyłek. W większości przypadków nie ma w tym niczyjej winy , jest tylko bezradność otaczającej nas rzeczywistości.

  • Żyję na ulicy od 4 lat, jak sobie radzę ? Jakoś muszę , wielu już odebrało sobie życie ale ja nie potrafię , nie mam odwagi . Może głupi jestem , bo już dawno miałbym spokój. Jak tu trafiłem , a no przez długi tak jak każdy. Wyrzucić kogoś na ulice jest łatwo ale nikt nie spyta ciebie co ty czujesz. Nikogo to nie obchodzi. Ludzie przechodząc ,patrzą z pogardą , nazywają żulem . Najgorsi są młodzi , patrzą i śmieją się a sami jeszcze nie wiedzą co ich w życiu czeka. W ich wieku też miałem prace i dach nad głową , ach …

  • Mówi Zygmunt 44 lata , odchodzi i po chwili wraca dodając
    • mieszkanie , te cztery kąty , to miejsce było dla mnie czymś więcej ni dachem nad głową. To całe moje dotychczasowe życie , życie jakie znam a właściwie znałem …i wiesz co , musiałem to wszystko zostawić i wyjść. Patrzyłem jak moje stare ale moje własne meble lądują na ulicy i nic nie mogłem z tym zrobić. Dla nich to tylko stare graty ale dla mnie to historia mojego życia, życia które odebrano mi tak jakby należało do nich.

Klnąc pod nosem Zygmunt oddala się od miejsca naszej rozmowy.

Czym tak naprawdę jest bezdomność i czy jest realnym zagrożeniem dla każdego z nas, zapewne tak. Bezdomność jest tym czego chyba większość z nas boi się najbardziej , nie dopuszczamy nawet takiej myśli że to mogłoby nas spotkać.
W pogoni za lepszym życiem , w walce o lepsze jutro nie dostrzegamy drugiej mrocznej strony otaczającego nas świata. Boimy się zajrzeć głębiej , stanąć na chwilę i pochylić się nad bezdomną osobą której nie znamy. Dla nas to tylko ktoś kto zmarnował sobie życie, bo przecież jest tyle możliwości , skoro mi się udało to jemu temu żulowi też mogło . Był leniwy , nie chciało mu się ruszyć dupy aby zarobić.
Oczywiście w świecie bezdomnych jest grupa ludzi którzy w jakiś tam sposób zasłużyła sobie na taki los ale...

Myślę że tak naprawdę nikt nie zasłużył na to aby być bezdomnym , za twarzą każdej z tych osób kryje się historia której ze strachu nie chcemy poznać . Lepiej przejść obojętnie , od czasu do czasu wrzucić monetę dla zaspokojenia i usprawiedliwienia własnego sumienia .
Ci ludzie też kiedyś mieli plany, pomysły na przyszłość , podobnie jak my nie planowali spędzić ostatnich dni swojego życia na ulicy bez dachu nad głową. Może następnym razem przechodząc obok bezdomnego zatrzymasz się , zamienisz kilka słów , a może po prostu wydasz kilka groszy na ciepłą herbatę i bułkę. Tak wiele za tak niewiele .
Bo bezdomny to też człowiek, uważaj aby nie zająć w przyszłości jego miejsca.

Dbajcie o siebie i płaćcie rachunki …


Leszek Lewandowski




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz